Z przeprowadzonego ostatnio na Litwie sondażu wynika, że większość obywateli obawia się wzrostu cen po wprowadzeniu wspólnej waluty europejskiej. Blisko 60 procent Litwinów kojarzy euro z dostosowaniem rynku do wyższych cen, które wyjdą z niekorzyścią dla obywateli. Rząd wydaje się także nie rozwiewać wątpliwości w tym temacie, gdyż nawet minister finansów nie wykluczył, że z chwilą wejścia Litwy do strefy euro ceny mogą ulec zwiększeniu. Instytut Spinter Tyrimai przeprowadził sondaż na zamówienie portalu delfi.lt.
Sondaż miał sprawdzić obawy Litwinów co do wprowadzenia wspólnej waluty europejskiej. Ponad 60 procent respondentów potwierdziło obawy związane z oczekiwanym wzrostem cen po wprowadzeniu euro. Delfi.lt przyznaje, że tylko 5,5 procent respondentów uważa, że euro nie będzie miało żadnego wpływu na obowiązujące ceny. Reszta uczestników nie ma w tej kwestii zdania. Rimantas Szadżius – litewski minister finansów – w wywiadzie dla telewizji podkreślił, że wzrost cen może być spowodowane przez zaokrąglanie ich w górną granicę. Przekornie jednak stwierdził, że w sytuacji gdy Łotwa i Estonia są już w strefie euro, Litwa także powinna zdecydować się na ten krok, gdyż jest to w jej najlepszym interesie.
Dodatkowo wprowadzenie euro na Litwie przyczyni się do dalszego pomyślnego rozwoju gospodarczego kraju. Nie ulega więc wątpliwości, że wprowadzenie euro będzie dla Litwy opłacalne, a już szczególnie dla inwestorów zagranicznych – da to rodzaj gwarancji stabilności gospodarczej Litwy. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że na Litwę coraz częściej przyjeżdżają Łotysze kupując w tamtejszych sklepach – przez wprowadzone od 1 stycznia 2014 roku euro.
