Bezpieczeństwo na urlopie to fundamentalna sprawa dla większości z nas. Wyjeżdżając na wakacje często sprawdzamy kilkakrotnie czy dane okno czy drzwi są aby na pewno dobrze zamknięte. Przyjeżdżając do miejsca wypoczynku także staramy się być czujni, pilnując swoich rzeczy podczas po południowych przechadzek po mieście. Dbamy o bezpieczeństwo nie tylko zabranych z nami przedmiotów – telefony komórkowe, aparaty fotograficzne czy kamery cyfrowe – ale także o portfel, w którym znajdują się pieniądze, dokumenty czy karty kredytowe. Niekiedy zdarza się jednak, że zapominamy o dokumentach i już nieszczęście gotowe. Zaczyna się prawdziwa nerwówka! Niestety, ale w naszym kraju panuje rosnąca tendencja do tego, by wyłudzić kredyt. Warto więc mieć oczy dookoła głowy, ponieważ w dzisiejszych czasach dużo łatwiej jest wrócić z cudzym kredytem na głowie – ktoś go będzie musiał spłacać.
Najnowsze dane wskazują – z pierwszego kwartału bieżącego roku – że liczba przypadków z wyłudzeniem kredytu za pomocą skradzionego lub podrobionego dowodu osobistego jest coraz większa i stale rośnie. Nie bez powodu największe „żniwa” przychodzą w czasie wypoczynkowego – letniego – urlopu. Poza tym posiadacze takich dokumentów mogą bardzo łatwo wykorzystać je w internecie, gdzie nie trzeba się przedstawiać, by wziąć kredyt – pierwsze z brzegu są choćby chwilówki. Czasami jednak przestępcy są dużo bardziej zuchwali, dlatego też średnia kwota pozyskiwanych w ten sposób kredytów wynosi 28 tysięcy złotych – największa suma to prawie 4 miliony złotych.
Proceder ten jest w miarę dobrze wyłapywany, jednak większość z nas i tak może nie mieć przysłowiowego szczęścia, który uchronił by nas od straty i zablokował tym samym spłatę kredytu – ktoś musiałby go spłacić, a bank miałby jedynie nasze dane. Warto więc nosić portfel cały czas przy sobie i nie spuszczać go ze wzroku. Dużo większą stratą może okazać się kradzież dokumentów niż gotówki.
