Z reguły większość z nas nie zwraca uwagę na nowości, które być może i są popularne na rynku zagranicznym (zachodnim), ale w naszym rozumiane są jako szeroko pojęta innowacja. Tak jest w przypadku czytnika e-booków, który ze względu na swoje rozmiary i wagę, mógłby zastąpić praktycznie wszystkie książki. Urządzenie to jest nie tylko tanie, ale i poręczne, dlatego coraz więcej Polaków jest nim zainteresowane, ale nie dla siebie, a własnych pociech. Z najnowszych informacji wynika, że w co trzecim tornistrze znajdzie się czytnik e-booków. Niektórzy rodzice postanowili więc sprawić dzieciom niezły prezent. Nie wszyscy jednak zadeklarowali, że czytnik ma służyć jedynie do nauki – zrobiła to tylko połowa zainteresowanych. Nie ulega jednak wątpliwości, że taki czytnik minimalizuje coraz to wyższe koszta i wydatki związane z zakupem materiałów do szkoły, a także zeszytów, akcesoriów czy podręczników. Wbrew pozorom nie jest to mały koszt, bo może wynieść pomiędzy 300 a 800 złotych – wszystko zależy od tego co kupujemy.
Kupując rzeczy do szkoły coraz częściej wybieramy sklepy internetowe, które nawet pod doliczeniu kosztów przesyłki wychodzą dużo taniej niż innej. Popularnością cieszą się także aukcje internetowe, gdzie można kupić lub sprzedać książki potrzebne do nauki – można trafić na całkiem korzystne ceny. Poza tym spora część sklepów internetowych oferuje różnego rodzaju rabaty i zniżki, często i nawet zapewnia darmową wysyłkę – jak zakupimy materiału za określoną kwotę. W Polsce szuka się możliwości do zrobienia jak najtańszych zakupów i nikogo nie powinno to dziwić. Pozornie duży koszt czytnika e-book (około 300 złotych) może być także jego zaletą, ponieważ jest to jednorazowy koszt, a publikacje elektroniczne są nie tylko tańsze, ale też nie odczuwalne wagowo przez naszą pociechę. Ciężki plecak wypełniony książkami, ale zastąpiony czytnikiem jest z pewnością czymś innowacyjnym, czymś co mogło by przynieść ulgę dla placów dzieci. Zgodzicie się z tym?
