Z miesiąca na miesiąc rośnie udział w sprzedaży przedmiotów za pośrednictwem internetu. Ludzie coraz częściej zdają sobie sprawę z tego, że w internecie można sprzedać właściwie wszystko, co dla niektórych jest dobrą okazją do pozbycia starych rzeczy, które zalegają gdzieś na strychu – dla niektórych mogą okazać się cennym i przydatnym przedmiotem, a chętnych na zakup zazwyczaj jest dużo. Nic więc dziwnego, że Polacy coraz częściej i coraz chętniej sprzedają w sieci i to nie tylko stare, często klasyczne już przedmioty, ale także nowe, nieużywane traktowane jako nietrafiony prezent. Polskie państwo nie widzi problemu w tym, że ktoś sprzedaje swoje rzeczy przez internet i nie odprowadza za to należnego podatku.
Wszystko jednak jest w porządku do czasu, kiedy nie robi się tego na zbyt duża skalę. Jak duża musi być skala sprzedanych rzeczy, by odprowadzić za to podatek czy założyć działalność gospodarczą? Ostatecznie dzieje się tak, gdy sprzedaż jest ciągła. W jaki sposób można udowodnić, że sprzedaż była ciągła? Wystarczy przeprowadzić odpowiednio 1600 transakcji w internecie, by państwo zażądało podatków za przeprowadzoną sprzedaż. Co więcej, przy tego rodzaju sprzedaży trzeba mieć już założoną działalność gospodarczą – taka ilość sprzedaży rzeczy oznacza, że powinna być założona działalność gospodarcza. Wynika tak z ostatniego wyroku, jaki orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła dwóch kobiet, które na różnego rodzaju aukcjach internetowych sprzedawały odzież dla dzieci w wieku od 2 do 4 lat. Sprzedawały też zabawki. Łącznie przez trzy lata – od 2007 do końca 2009 roku – przeprowadziły około 1600 transakcji. Urząd skarbowy w wyniku przeprowadzanej przez siebie kontroli stwierdził, że tak liczna sprzedaż powinna być dokonywana w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, z czego wynikał dalszy obowiązek odprowadzenia podatku. W rezultacie urząd skarbowy nałożył karę za nieopodatkowanie ponad 15 tysięcy złotych przychodu.
ok artykół