W sieci zazwyczaj wszystko jest inne. Nie omija to także rynku sprzedażowego, który z roku na rok staje się coraz większy. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o tym, że sieć może być dla nas błogosławieństwem, albo przekleństwem. Wszystko zależy od tego na kogo trafimy i jak bardzo uważamy podczas zakupów – czasami i to nie pomaga. Nie da się jednak ukryć, że w sieci możemy kupić produkty po bardzo korzystnych cenach – często są to cenny niższe niż w tradycyjnych sklepach. Poza tym zakupy w sieci dają pewien komfort psychiczny, ponieważ nie musimy uganiać się za danym produktem w sklepie, a spokojnie prześledzimy jego ofertę w domu – na kanapie lub w łóżku. To komfort, za który być może któregoś dnia przyjdzie nam zapłacić. W jaki sposób? Może bowiem zdarzyć się tak, że zostaniemy wprowadzeni w błąd celowo, co jest coraz częstszą praktyką sprzedawców w sieci. Celowe wprowadzanie klientów w błąd? Tylko w internecie.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyznał ostatnio, że wprowadzanie w błąd klientów w sieci jest dość często stosowaną praktyką na zwiększenie sprzedaży. Nie wszyscy bowiem są skłonni oddać daną rzecz i kłócić się o inną lub zwyczajnie zażyczyć sobie zwrotu pieniędzy. Takie numery nie przechodzą z coraz to większość ilością e-sklepów. Oczywiście celowe wprowadzanie w błąd tyczy się przeważnie sklepów o mniejszej renomie – większe by sobie na to nie pozwoliły. UOKiK postanowił więc ukarać kolejne e-sklepy, które stosując praktyką wprowadzania klientów w błąd, zarobili całkiem spore pieniądze. Można więc przyznać, że proceder ten jest bardzo opłacalny.
Praktyki stosowane przez nieuczciwych sprzedawców są naprawdę różne – brak paragonu w paczce (że niby przez pomyłkę), uszkodzony towar, brak możliwości zwrotu towaru, inny towar niż przedstawiała to oferta, wątpliwa jakość itp. Jest tego naprawdę sporo, dlatego warto uważać i wybierać sprawdzone sklepy, których wcale nie jest tak mało.
