Jeżeli myślałeś, że sytuacja na rynku pracy jest opanowana i że ilość pracy powala to niestety, ale muszę wyprowadzić cię z tego błędnego przeświadczenia. Problemy ze znalezieniem pracy są coraz większe i to w całym kraju – nie powinno to mieć jednak miejsca, ponieważ w okresie przedświątecznym jest bardzo dużo pracy dorywczej (pakowanie prezentów, promowanie produktu, wykładanie towaru itp.). Główny Urząd Statystyczny podał jednak, że stopa bezrobocia w październiku bieżącego roku wyniosła 11,3 procent, podczas gdy jeszcze w grudniu było to 11,5 procent. Niemniej jest to dość mały spadek bezrobocia i nie można wiązać z nim nadziei na przyszłość – po nowym roku bezrobocie w kraju będzie rosło.
Jak bezrobocie prezentuje się w liczbach? Do końca października liczba osób bezrobotnych (zarejestrowanych) wyniosła 1 784 800 osób. Eksperci są jednak zdania, że spadek 0,2 procent jest spowodowany interwencją na rynku pracy, a także wyrejestrowanie osób, które podjęły pracę tymczasową. Mimo iż większość ekspertów jest zdania, że trend związany z spadkiem się nie utrzyma, to ma on wydźwięk pozytywny. Dla niektóry jest to nawet optymistyczny sygnał na przyszłość – nowy rok. Nie trudno jest się domyślić, że najłatwiej o pracę jest w miastach najbardziej rozwiniętych. Problemów ze znalezieniem pracy nie powinieneś więc mieć w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Katowicach, czy w Poznaniu. W przypadku mieszkańców wsi będzie jednak dużo gorzej – z pracą jest coraz ciężej.
Trudno jest też ocenić na ile prawdopodobne jest bezrobocie wynoszące 11,3 procent, ponieważ nie wszyscy rejestrują się w urzędach – są to więc dany oficjalne. Nieoficjalnie bezrobotnych może być dużo, dużo więcej. Warto jednak podkreślić, że problemów z bezrobociem nie mamy jedynie my, bo w Unii Europejskiej jest to palący problem, który wymaga gwałtownych decyzji i szybkiego rozwiązania – zwłaszcza w Hiszpanii i Grecji.
