Niemcy są dość specyficznym narodem. Ciągle prężą się wyżej i wyżej, jednocześnie wyznaczając szereg innowacji za jakimi powinna podążać cała wspólnota europejska. Niemcy niejednokrotnie udowadniały, że mają większe pole do popisu, ponieważ tamtejsza gospodarka radzi sobie świetnie i to na wielu płaszczyznach. Trudno nie być tam zadowolonym także z pracy, co doskonale wiedzą chociażby polscy emigranci. Rynek pracy w Niemczech stale się zmienia i widać to chociażby po tym, jak zdecydowano się wprowadzić minimalną stawkę z godzinę pracy. Mimo wszystko Niemiecka Agencja Pracy jest zaniepokojona tym, co dzieje się na rynku pracy. Dlaczego?
Powodów do niepokoju może mieć kilka, ale najważniejszym wydaje się być wzrost emigracji z takich krajów jak Polska, Włochy, czy Rumunia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że liczba stanowisk do obsadzenia ciągle rośnie, a bezrobocie jakie było, takie jest – nie zmalało. Oznacza to więc to, że emigranci obsadzają wolne stanowiska pracy, więc osoby bezrobotne – zarejestrowane w tamtejszych urzędach pracy – nie mają większych szans na znalezienie szybko pracy. O problemie wiadomo już było w 2014 roku, kiedy to wyniki mogły napawać optymizmem. Dlaczego? Głównym powodem jest to, że w 2014 roku zanotowano tylko 2 miliony 892 tysiące bezrobotnych, a więc bezrobocie się zmniejszyło i padł nowy rekord. Rynek pracy w Niemczech miał się więc dobrze.
Frank-Jürgen Weis – szef Federalnej Agencji Pracy – poinformował, że rok 2015 nie musi być już tak dobry i prawdopodobnie nie będzie. Eksperci są jednak ostrożni w przewidywaniach, czy w 2015 roku niemiecki rynek pracy czeka wzrost, czy spadek. Na razie sugerują około 20 tysięczny spadek bezrobocia, co nie jest zbyt dobry rezultatem, ale zawsze jednak oznacza spadek. Od dwóch lat w Niemczech tworzone są nowe miejsca pracy. Większość z nich jest dostępna dla wykwalifikowanych pracowników, a tacy właśnie są emigranci, którzy przyjeżdżają z Polski, Włoch, czy Rumunii.
