Idąc tym tropem rozumowania powinniśmy brać przykład w od naszych zachodnich sąsiadów, gdzie bezrobocie jest najniższe od dwóch dekad. W Polsce stopień bezrobocia jest ciągle wysoki i przewyższa tym normę unijną – stopa bezrobocia jest coraz większa, a tymczasem w Niemczech bezrobocie spada. Mniejsze bezrobocie oznacza też większą dowolność w wyborze pracy na niemieckim rynku. Zapewne niektórzy z was pamiętają dokładną czasy kiedy to nie musiał się przejmować o pracę, bo praca była i można ją było wymieniać jak rękawiczki – tam gdzie lepiej płacili tam się szło. Być może nie odzwierciedla to faktycznego stanu jaki jest obecnie na rynku pracy w Niemczech, ale z pewnością rozjaśnia małe pojęcie o tym. Warto zauważyć że stopa bezrobocia w Niemczech w maju 2012 roku wynosiła – po uwzględnieniu wszystkich czynników sezonowych – 6,7 procent, a w kwietniu wynik ten wynosił jeszcze 6,8 procent. Jest to więc ogromny sukces – poinformował Federalny Urząd Pracy – i najniższy stopień bezrobocia od przeszło dwóch dekad. Analizy podparte odpowiednimi badaniami sugerowały że stopa bezrobocia nie spadnie poniżej poziomu 6,8 procent. Uwzględniono wszelkie czynniki sezonowe – eksperci spodziewali się że w maju spadnie liczba poszukujących pracę o nie całe 7 tysięcy osób.
Stan osób bezrobotnych na dzień dzisiejszy pozostał bez zmian, gdyż zarówno w maju, jak i kwietniu wyniósł on 2,87 mln osób bezrobotnych i to po uwzględnieniu czynników sezonowych. Natomiast bez uwzględniania czynników sezonowych było to 2,86 mln osób bezrobotnych, wobec poprzednich 2,96 mln – tym samym bez uwzględniania czynników sezonowych wyszło 6,7 procent w maju, a w kwietniu 7 procent. Oficjalnie więc wynik ten uznaje się za dobrą sytuację gospodarczą Niemiec. Złośliwi zauważają jednak że Niemcy zbyt dużo mówią o oszczędzaniu, a sami nie wiele w tym kierunku robią, dając podstawę do prowadzenia polityki wzrostu, której na forum publicznym tak bardzo się sprzeciwiają.
