Fundusze tracą pieniądze klientów

Fundusze inwestycyjne jeszcze kilka lat temu święciły triumfy na polskim rynku finansowym. Ich stopy zwrotu z inwestycji były tak wysokie, że wielu Polaków zdecydowało się na złożenie oszczędności całego życia na konta wybranych funduszy. Mało kto w czasach dobrej koniunktury giełdowej pomyślał o tym, że inwestowanie w fundusze niesie za sobą ryzyko. Pieniądze złożone na jednostki uczestnictwa w TFI nie są w 100% bezpieczne.

Historia TFI Opera

W 2005 roku Maciej Kwiatkowski, szef funduszy inwestycyjnych Opera uruchomił fundusz Opera FIZ. W ostatnim kwartale 2008 roku fundusz ten zanotował spektakularny wynik – była to strata połowy pieniędzy ulokowanych w jednostkach uczestnictwa funduszu przez klientów. Łącznie, w całym okresie istnienia TFI Opera zanotowało stratę rzędu 35%.

Fundusz inwestycyjny Opera FIZ, który był sztandarowym przedsięwzięciem Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Opera, nie odniósł sukcesu. Co więcej, klienci, którzy powierzyli mu swoje oszczędności, musieli pogodzić się ze stratą ich części. Sam szef funduszy inwestycyjnych Opera w liście publicznym napisał, że otwarcie funduszu było poważnym błędem, który okazał się niestety brzemienny w swych skutkach.

Straty Investors TFI

Opera to nie jedyny fundusz inwestycyjny, który wiele stracił na swojej działalności. Prywatne towarzystwa funduszy Investors TFI jest jego bliźniaczym przykładem. Flagowy fundusz Investors FIZ ogłosił, że w maju stracił aż jedną czwartą pieniędzy swoich klientów. Co ciekawe, fundusz tracił już od wielu miesięcy, bez względu na to, w jakiej kondycji znajdowały się rynki. Wycena jednego certyfikatu uczestnictwa w funduszu Investors FIZ spadła z poziomu 2700 zł do 1120 zł.

Fundusz Investors FIZ zaliczany był do funduszy, mających szerokie pole inwestycyjne, mogącego przenosić środki klientów z jednych aktywów, do innych, chroniąc ich wartość oraz wypracowując jak najwyższe zyski. Mógł inwestować środki w:
• Akcje,
• Obligacje,
• Surowce,
• Kontrakty terminowe,
• Waluty itd.
Nawet jednak taka strategia inwestycyjna nie uchroniła funduszu Investors FIZ od spadku wartości.

Jeszcze w latach sprzed kryzysu finansowego wszystko wyglądało zupełnie inaczej, a Investors FIZ radził sobie znakomicie. W latach 2005-2007 zwiększył wartość jednostek uczestnictwa trzykrotnie. Początkowo były one wyceniane na 1000 zł za sztukę, a w 2007 roku, dzięki poprawie przez fundusz swoich wyników giełdowych, certyfikaty uczestnictwa w Investors FIZ wyceniano na 3000 zł.
Bessa giełdowa, która rozpoczęła się od mocnego uderzenia po kieszeniach inwestorów musiała się negatywnie odbić na wycenie funduszy inwestycyjnych. W pierwszych miesiącach trwania kryzysu finansowego na świecie funduszowi Investors FIZ udawało się ochraniać swoje pieniądze, ale później jednostki uczestnictwa zdecydowanie zaczęły tracić na wartości. Rok 2011, kiedy to polska gospodarka odbudowywała się po kryzysie i notowała wzrosty, fundusz Investors FIZ wciąż dołował. W praktyce, aktywa znajdujące się w portfelu inwestycyjnym funduszu okazały się zbyt mało płynne. Inwestorzy musieli zaakceptować gigantyczne straty. Za takie działania odpowiedzialność ponoszą szefowie Investors TFI, którzy przyznają się do winy. Wiedzą, że to przez nich wiele osób straciło oszczędności całego życia. Teraz podjęto decyzję o znacznej przebudowie i zamknięciu części pozycji funduszu ze stratą. Investors FIZ ma zostać od podstaw odbudowany.

Przestroga dla innych

Wiara klientów w reklamy banków i funduszy inwestycyjnych, które obiecywały horrendalnie wysokie zarobki, okazała się być złudna. Wielu straciło pieniądze, które odkładało na ważne, życiowe cele. Powinno to stanowić przestrogę dla innych.