Zdaniem maklerów giełd towarowych pomoc hiszpańskim bankom spowodowała, że ceny „czarnego złota” ponownie wzrosły na otwarciu poniedziałkowych notowań.
Obecnie za ropę naftową trzeba zapłacić:
- w Londynie 101,58 USD za baryłkę, to wzrost o 2,11 USD
- w Nowym Jorku 86,64 USD za baryłkę, to wzrost o 2,54 USD
„Można powiedzieć, że to co dobre dla sektora bankowego, wcale nie musi być ukojeniem dla rynku surowcowego” – komentują specjaliści.
Podczas sobotniej wideokonferencji przedstawiciele poszczególnych państw kolokwialnie mówiąc dogadali się w sprawie wyłożenia 100 mld euro na pomoc Hiszpanii – a w zasadzie jedynie należącym do niej bankom. Środki mają pochodzić z Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej oraz Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji.
To, co dzieje się obecnie na rynkach co najmniej nie napawa optymizmem. Wszyscy boją się tego, że Hiszpania po prostu zamieniła z Grecją miejsce kandydata na pierwszego bankruta Unii Europejskiej – albo co gorsza je podzieliła. Czas pokaże, jak potoczą się najbliższe wydarzenia polityczne, jak i makroekonomiczne – które to z pewnością wpłyną na bieżące wyceny surowców na całym świecie.