Czarne chmury wiszą już od jakiegoś czasu nad całą Unią Europejską i wydaje się, że nie jest to tylko czcze gadanie, a poważny sprawdzian dla „euroligi”. Belgijski dziennik La Libre Belgique spekuluje, że ostatnia pomoc skierowana w stronę Hiszpanii tylko podsyca i tak wątłe nadzieje co do dalszej przyszłości strefy euro. Wydaje się logiczne że Unia Europejska nie jest w żaden sposób zagrożona, jednak strefa euro maluje się w coraz ciemniejszych barwach – cytowana wypowiedź z gazety „dzisiaj Hiszpania, jutro Cypr, a kto będzie następny?”. Co więcej, belgijska gazeta wysuwa dość dalekosiężne wnioski sugerując, że udzielona pomoc wcale nie pomoże podupadającej Hiszpanii. Dziennik podkreśla natomiast rosnące obawy co do dalszej przyszłości strefy euro, dając odpowiedź tym którzy twierdzą, że przyjęte rozwiązanie jest trwałe lub wystarczające. Nie ma jednak wątpliwości, że po raz kolejny Unia Europejska znalazła się pod ogromną presją rynków i agencji ratingowych, dlatego mamy taką a nie inną reakcję z jej strony. Eksperci przekonują że decyzja o przyznaniu tak ogromnej pożyczki jaką jest 100 miliardów euro, nie była dla nikogo żadnym zaskoczeniem. Zaskoczeniem mogła być jedynie kwota udzielanej pożyczki, gdyż wstępnie zakładano, iż będzie to 80 miliardów euro przy założeniu maksymalnym. Belgijscy dziennikarze są pełni obaw, tym bardziej że z szeregu wyłamuje się już Cypr, który także nie uniknie pomocy ze strony międzynarodowej. Kto będzie kolejny? La Libre Belgique uważa że kolejnym wielkim krajem mogącym sięgnąć po pomoc są Włochy. Ekonomiści nie pozostawiają złudzeń, iż pożyczka rozwiąże problem Hiszpanii i całej euro strefy, gdyż spowoduje dodatkowe zadłużenie tego kraju. Wielką niewiadomą zdają się także być drakońskie żądania, jakie nie wystosowano wobec Hiszpanii, a stosunkowo szybko uzgodniono z Irlandią czy Grecją – od wspomnianych krajów żądano drakońskich oszczędności, od Hiszpanów nie.
Niektórzy są przekonani, iż hiszpański sektor bankowy został całkowicie źle przeanalizowany, co daje dodatkowe możliwości do spekulacji na rynkach. Czy tego rodzaju rozwiązania okażą się trwałe i uratują strefę euro przed możliwym upadkiem? – zdaje się zadawać belgijska gazeta.
