Na wprowadzeniu podatku finansowego w Europie, ciągle nie zgadza się Wielka Brytania. Jak donoszą media, może to jednak nie być żadnym problemem. Od jakiegoś czasu wiadomo również, że Francja staje się coraz bardziej niespokojna w aspekcie wprowadzenia podatku finansowego, naciskając w ten sposób na Niemcy. Podatek od transakcji finansowych (FTT) mógłby być wprowadzony na zasadach tzw. wzmocnionej współpracy grup państw – z tego względu, że nie ma pełnej zgody krajów Unii Europejskiej. Największym przeciwnikiem wprowadzenia podatku pozostaje nieugięta Wielka Brytania – jednak być może już jutro ujrzymy pierwsze poważne kroki w celu rozwiązania tej sprawy. Zdaniem Komisji Europejskiej wprowadzenie podatku FTT nawet tylko na wybranej grupie państw, mogło by być finansowane z części dochodów budżetu Unii Europejskiej określając to mianem własnego źródła dochodu. W ten sposób zmalała by całkowita składka, którą kraje muszą wpłacać na poczet budżetu Unii. Dlatego KE jest zdecydowana wprowadzić od 2014 roku podatek finansowy w całej Unii Europejskiej i nalega na zgodę pozostałych krajów – temat ten będzie szerzej omawiany podczas planowanego spotkani ministrów finansów państw UE, który odbędzie się w Luksemburgu 22 czerwca. Francja jest jednak przekonana, że spotkanie to tylko podkreśli obawy o nie jednomyślności w krajach europejskich. Dlatego już teraz zachęca do usilnego wprowadzenia współpracy grupy chętnych państw, które zdecydują się na wprowadzenie podatku FTT – nie wykluczone, że tego samego zdania są także i Niemcy oraz inne kraje Europy.
Oczywiście państwa, które są przeciwne wprowadzeniu podatku od transakcji finansowych nie skorzystają z ulgi mniejszych składek odprowadzanych do budżetu UE. Liderem przeciwników jest Wielka Brytania – jest zdania, że podatek poważnie zagrozi londyńskiemu City. Kolejnym krajem, który znacząco sprzeciwia się wprowadzeniu podatku jest Szwecja, a nawet Polska zasłaniająca się zdaniem, że wprowadzenie podatku ma sens tylko wtedy, gdy zostanie zainicjowany globalnie.
