Platforma Obywatelska zapowiedziała, że zamierza włączyć obecnie korzystających z KRUS do ZUS. Z czasem system ma w ogóle zniknąć, ale wszystko po kolej.
„Najpierw trzeba w ogóle sprawdzić, czy system Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest aż tak wydajny, by przyjąć kolejne kilka milionów imion, nazwisk i numerów PESEL” – tłumaczą specjaliści.
Dopiero potem będzie można na poważnie przejść do wcielania jednej instytucji w drugą. Jaki jest powód takiego posunięcia PO? Chodzi głównie o pieniądze. Nieoficjalnie mówi się, że utrzymanie KRUS to nawet 22 mln złotych miesięcznie. W skali roku można by więc zaoszczędzić na jego likwidacji przynajmniej kilkaset milionów złotych.
„Roczna oszczędność z tego tytułu wystarczyłaby na wyposażenia każdego ucznia w Polsce we własny komputer przenośny. W grę wchodzą naprawdę duże korzyści – nie tylko finansowe, ale także administracyjne” – komentują eksperci.
W końcu KRUS to 16 oddziałów głównych, do których przynależy 250 oddziałów terenowych. Wcielenie ubezpieczyciela rolników do ZUS z pewnością pozwoliłoby na zredukowanie praktycznie całej infrastruktury z nim związanej.
„Za kilka, może kilkanaście lat tak czy inaczej przejmie ZUS. To on zajmował się i zajmuje oraz będzie zajmował ubezpieczeniami społecznymi w Polsce. Nie szykuje się nam w tym aspekcie żadna rewolucja, lecz jedynie krok, o którym plotkowano w kuluarach już od lat” – kwitują ekonomiści.
Rolnicy są co prawda przeciw połączeniu KRUS i ZUS, a także całkowitej likwidacji Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, jednak jak na razie kolokwialnie mówiąc nie mają nic w tej sprawie do gadania, ponieważ nawet PSL nie sprzeciwia się na dzień dzisiejszy pomysłowi Platformy Obywatelskiej. A szkoda – bo w Sejmie potrzebna jest opozycja i równowaga polityczna.
haha, wiadomo że zus nie da rady.ciekawe czy to wyjdzie na dobre, że jakaś kasa będzie zaoszczędzona przez likwidację krusu.idąc tym tropem powinniśmy zrobić to samo i też pooszczędzać trochę.