Po ostatnim przemówieniu – szczególnie widać było frustrację – premiera Włoch Mario Montiego świat obiegła opinia na temat przygotowanej walki na szczycie Unii Europejskiej, który odbywa się już dzisiaj. Z kim zamierza walczyć popularnie zwany „Mario”? Premier nie ukrywał, że będą to Niemcy, gdyż to oni są jego głównym przeciwnikiem w sprawie przeforsowania propozycji Włoch w sprawie odpowiedniego wykorzystania funduszy ratunkowych – pieniądze miały by być wykorzystane na cele uspokajające rynki finansowe. Jedna z brytyjskich gazet – Financial Times – wyraźnie opisała postawę obecnego premiera Włoch podczas przemówienia i ciężko nie odnieść wrażenia, iż było ono nad wyraz bojowe – nie jako zagrzewające do walki. Sam premier powiedział, że nie krył podirytowania faktem, iż Niemcy nie są przychylni wprowadzeniu zmian jakie zaproponuje jego kraj podczas rozpoczęcia szczytu. Celem Włoch jest wykupienie obligacji krajów zagrożonych – dzięki funduszom pomocowym – co miało by w konsekwencji zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu na inne państwa członkowskie. Premier już wcześniej zapowiedział, iż nie zamierza pojechać na szczyt Unii Europejskiej tylko i wyłącznie po to by podpisać wcześniej ustalone dokumenty, ale konsekwentnie będzie przedłużał szczyt – nawet do niedzieli – gdy w końcu doszło do porozumienia – tym bardziej przed poniedziałkowym otwarciem rynków. W swoim ostatnim wystąpieniu Monti nie odwołał się w żadnym stopniu do przygotowanego na szczyt raportu, który wspierał utworzenie unii bankowej – raport przygotowany przez Hermana Van Rompuya.
Angela Merkel zdawała się nie być aż tak małostkowa i wspomniała, że niektóre pomysły przedstawione w raporcie są nie do przyjęcia. Monti przekonuje także, iż szef Bundesbanku Jens Weidmann najwyraźniej źle zrozumiał jego słowa dotyczące wykorzystanie funduszy pomocowych (EFSF i EMS). Włochy są wyraźnie zaniepokojone poniedziałkową reakcją rynków, o ile kraje nie dojdą do jakiegoś znaczącego porozumienia – dlatego większość jest zdania, że szczyt zmierza w kierunku całkowitej niepewności.
