Czwartkowe notowania na nowojorskim parkiecie były z pewnością jednymi z najgorszych od kilku tygodni – przynajmniej pod względem danych makroekonomicznych, które sterowały tym razem rynkiem.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- S&P500 – spadek o 0,21%
- Dow Jones – spadek o 0,20%
- NASDAQ – spadek o 0,90%
Inwestorzy nie wytrzymali presji rynku, a niewątpliwie była ona duża. Notowania na Wall Street pociągnęły na dno wyceny JP Morgan Chase, Citi oraz Bank of America po tym, jak New York Times ujawnił, że pierwszy z nich ma w swoim portfelu instrumenty pochodne ze stratą na poziomie nawet 9 mld dolarów.
„Warto podkreślić, że nie był to jedyny powód słabej sesji na NYSE. Dodatkowo w Stanach Zjednoczonych liczba osób ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych nadal utrzymuje się na wysokim poziomie, a Europa nadal nie wie, co zrobić z nadmiernym zadłużenie Hiszpanii czy Włoch” – komentują specjaliści.
Kluczowa będzie dzisiejsza (czyli piątkowa) sesja na Wall Street. Da ona bowiem nadzieje na wzrosty lub spadki na początku przyszłego tygodnia. Na ten moment wszystko może się zmienić, dlatego też analitycy wstrzymują się od zbyt optymistycznych prognoz na temat nowojorskiej giełdy.
