Tak jak przewidywało wielu analityków, poniedziałkowe spadki na rynku paliw zostały przekute we wtorkową trend zwyżkowy. Powodem do zadowolenia inwestorów okazało się wprowadzenie ostatnio totalnego embarga na import irańskiego surowca, a także oczekiwania tego, że zostanie poluzowana polityka monetarna w Eurolandzie oraz Chinach.
Obecnie za ropę naftową trzeba zapłacić:
- w Londynie 98,18 USD za baryłkę, to wzrost o 0,85 USD
- w Nowym Jorku 84,63 USD za baryłkę, to wzrost o 0,88 USD
„Najprawdopodobniej dzisiejsza zwyżka na rynkach nie jest jednodniowym wybrykiem zarówno inwestorów, jak i samego rynku, ale dłuższym trendem. Brak ropy naftowej z Teheranu może bowiem sprawić, że ceny surowca wzrosną na stałe – przynajmniej jak na razie” – komentują specjaliści.
Niektórzy upatrują ratunku w tym, że nareszcie w Europie zacznie się dziać choć co nieco lepiej. Wydaje się jednak, że są to złudne nadzieje, ponieważ obietnice polityków przynajmniej jak na razie nie przekładają się na żadne działania antykryzysowe.