Podczas gdy jeszcze we wtorek ceny „czarnego złota” szybowały w górę, środa przyniosła poważną korektę na rynku paliw. Jest to efekt tego, że świat coraz bardziej boi się o ogólną sytuację ekonomiczną na świecie, aniżeli o brak dostaw irańskiej ropy.
Obecnie za ropę naftową trzeba zapłacić:
- w Londynie 100,00 USD za baryłkę, to spadek o 0,68 USD
- w Nowym Jorku 86,97 USD za baryłkę, to spadek o 0,69 USD
„Potrząsanie szabelką przez Iran nieco wpłynęło na nastroje, ale na rynku jest pełno ropy. Rynek w większym stopniu obawia się o gospodarki Chin, USA i naturalnie Europy” – mówi Victor Shum, dyrektor singapurskiej IHS Energy Group.
Jak na razie większość inwestorów czeka na spotkanie zarządu Europejskiego Banku Centralnego, które ma się odbyć już jutro. Co przyniesie – nie wiadomo. Wiadomo jednak, że oczekiwania wobec EBC są spore, bo analitycy liczą na znaczne poluzowanie polityki monetarnej, co mogłoby z pewnością pomóc pogrążonej w kryzysie Europie.