Elementem rozpoznawczym każdego aktywnego internauty jest niewątpliwie to, że posiada on tanie i funkcjonalne konto bankowe. Przyjrzyjmy się więc nieco bliżej Eurokontu NET, oferowanemu przez bank Pekao SA.
Jak to przeważnie bywa – prowadzenie konta jest całkowicie darmowe. Wabiem na klienta są niewątpliwie darmowe przelewy nie tylko wewnątrz banku, ale także te zewnętrzne – co wbrew pozorom wcale nie jest regułą, zwłaszcza jeśli chodzi Pekao SA. Do Eurokonta NET wydawana jest bezpłatnie wypukła karta debetowa MasterCard z funkcjonalnością płatności zbliżeniowych PayPass. Karta ta umożliwia dokonywanie transakcji na odległość, np. przez Internet. Za użytkowanie plastiku przyjdzie nam jednak zapłacić przynajmniej 1,99 zł/miesiąc. Jeśli nie dokonamy nim w ciągu miesiącu minimum czterech transakcji bezgotówkowych, to opłata wzrośnie do 3,98 zł/miesiąc. Trzeba przyznać, że to całkiem sporo – zwłaszcza jak na konto, które jest reklamowane przez bank jako przyjazne klientowi. Warto także podkreślić, że darmowo wypłacimy tą kartą gotówkę jedynie z bankomatów Pekao SA czy sieci Euronet. W innym przypadku bank pobierze od nas 4% kwoty wypłaty, ale nie mniej niż 6 zł. Ciekawostką jest to, że zagranicą bezpłatnie wypłacimy pieniądze z każdej maszyny należącej do UniCredit – np. we Włoszech. Zapłacimy jedynie za przewalutowanie, np. ze złotówek na euro.
Przeglądając tabelę opłat i prowizji dawnego żubra (bo od niedawna Pekao SA zmienia barwy z niebieskich na czerwne i logo na to należące do UniCredit) nie trudno natknąć się na wiele pułapek. Zachęca fakt darmowych przelewów zewnętrznych czy dużej ilości oddziałów w całej Polsce. Pytanie tylko, czy jest to w stanie przyciągnąć internautę, który szuka jak najtańszej oferty na rynku. Szczerze mówiąc – raczej nie.