Po osiągnięciu wczoraj najwyższych wycen od prawie dwóch miesięcy, ceny „brunatnego metalu” poddały się korekcie i zaczęły spadać. Inwestorzy otwarcie mówią, że boją się stanu światowej gospodarki, co przekłada się na ogólną zwyżkę na rynkach surowcowych całego globu.
Obecnie za miedź trzeba zapłacić:
- w Londynie 7 732,00 USD za tonę, to spadek o 1,1%
- w Nowym Jorku 3,5195 USD za funt, to spadek o 0,6%
- w Szanghaju 8 814,00 USD za tonę, to spadek o 0,3%
„Na dzień dzisiejszy najniższe spadki cen miedzi notują rynki azjatyckie, bo to właśnie tam jest największy popyt na ten metal. Należy mieć jednak na uwadze, że w Stanach Zjednoczonych oraz Europie mamy nadal kryzys w pełni, a to nie wróży zbyt dobrze rynkowi metali” – komentują specjaliści.
Wiele może zmienić jutrzejsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, którego postanowienia mogą zachęcić lub zniechęcić inwestorów do lokowania w kontrakty na miedź czy ropę. Najbliższa doba to czas oczekiwania na dane z rynków międzynarodowych, ale także na decyzje ściśle polityczne, które być może pomogą w skutecznej walce z kryzysem.