Nieoficjalne spekulacje informowały, że prywatni inwestorzy będą jednymi z najbardziej pokrzywdzonych w sprawie pomocy finansowej dla banków w Hiszpanii. Doniesienia te zostały potwierdzone przez Komisję Europejską, która poinformowała, że prywatni inwestorzy muszą liczyć się ze stratą i jest to konieczne jeśli chcemy by hiszpańskie banki otrzymały pomoc z eurolandu – warto przypomnieć, że hiszpańskie banki oferowały udziały inwestorom detalicznym. Simon O’Connor – rzecznik KE ds. walutowych – potwierdził, że strata jest konieczna, gdyż w innym wypadku niesprawiedliwe obciążenia musieli by ponieść podatnicy (a jak wiemy jest coraz ciężej). Rzecznik potwierdził także, że straty związane z pomocą finansową dla hiszpańskich banków nie dotkną osób utrzymujących standardowe depozyty w bankach. Badania polegające na zbadaniu aktualnej kondycji finansowej banków potrwają do połowy września i dopiero wtedy będzie dokładnie wiadomo, które z nich potrzebują pomocy i w jakim zakresie mają zostać restrukturyzowane. Po tej ocenie nastąpi ostateczny wgląd Komisji Europejskiej, która zatwierdzi plany restrukturyzacyjne.
Umowa zwana „Memorandum of Understanding” zostanie podpisana przez ministrów finansów dokładnie 20 lipca – to dzięki tej umowie Hiszpania będzie mogła zyskać pomoc eurolandu, jednocześnie tracąc inwestycje prywatnych inwestorów. Jasnym warunkiem wpisanym na stałe w umowę jest restrukturyzacja banków oraz strata inwestorów prywatnych. Dzięki takiemu rozwiązaniu to banki – początkowo – wezmą stratę na siebie i to jeszcze zanim zostaną przyznane im pieniądze z pomocy państwa – tego rodzaju manewr zapewni absorpcję strat z kapitału własnego i hybrydowych instrumentów kapitałowych w pełnym możliwym zakresie. Przypomnijmy, że pierwsze porozumienie w sprawie przyznania pomocy finansowej dla Hiszpanii jest już za nami – w poniedziałek ministrowie finansów strefy euro zgodzili się na wypłatę pierwszej transzy w wysokości 30 mld euro.
