Walcząca z kryzysem Hiszpania postanowiła wprowadzić kraj w poziom najwyższych oszczędności, które skrupulatnie zacznie od administracji. W ramach oszczędności hiszpański rząd zaplanował wprowadzić zwiększoną stawkę VAT, dzięki czemu do końca 2014 roku suma zaoszczędzonych pieniędzy ma wynieść 65 mld euro – tak informacje podał konserwatywny premier Mariano Rajoy. Szef rządu poinformował między innymi o tym, iż urzędnicy nie będą mogli ubiegać się o świąteczną premię w bieżącym roku. Potwierdził także chęć zmniejszenia zasiłku dla bezrobotnych. Całość przemówienia – w Kongresie Deputowanych – była przerywana gwizdami ze strony opozycji. Premier był jednak nieustępliwy sugerując, iż wprowadzone zmiany nie będą niczym przyjemnym, ale z pewnością koniecznym. Przedstawiono także prognozy gospodarcze, które jak się okazało były gorsze od wcześniejszych przewidywań. Nie ma więc wątpliwości, że panująca recesja utrzyma się w 2013 roku – wcześniejsze przewidywania sugerowały wzrost PKB na poziomie 0,2 procent. Eksperci są przekonani, iż w obecnej sytuacji w Hiszpanii nie jest możliwy ani wzrost gospodarczy, ani możliwość tworzenia nowych miejsc pracy – podyktowane jest to spadkiem aktywności gospodarczej na poziomie 2 procent. W obecnej sytuacji ponad 5,7 mln Hiszpanów jest bez pracy.
Hiszpania zakładając w 2012 roku radykalne oszczędności spotkała się ze ścianą. W tym momencie potrzeba jeszcze bardziej zwiększonych działań za rzecz wprowadzenia dodatkowych środków. Gdyby nie zgoda unijnych partnerów na przedłużenie redukcji deficytu finansów publicznych, Hiszpania mogłaby nie otrzymać pożyczki – zakładany cel przewidywał limit 3 procent PKB, które w obecnej sytuacji jest nie możliwy do osiągnięcia (obecnie deficyt wynosi 6,3 procent PKB). Wbrew wcześniejszym obietnicom 18-procentowy podatek VAT zostanie podwyższony do 21 procent, jednak stawka na produkty pierwszej potrzeby dalej zostanie utrzymana na poziomie 4 procent.
