Inwestycje w lokaty nigdy nie były zbyt zyskowne. Owszem, 100% gwarancja zwrotu kapitału jest dla wielu inwestorów wystarczającą zachętą do lokowania pieniędzy w depozyty bankowe, niemniej jednak należy zwrócić uwagę, czy oferowane przez banki oprocentowanie lokat jest wyższe od inflacji.
Ujemny realny zysk z lokat
Jak wskazują eksperci, październik jest już siódmym miesiącem z rzędu, w którym to przeciętny, realny zysk z rocznych lokat jest niestety ujemny. W wielu bankach oprocentowanie depozytów jest tak niskie, że odejmując od niego poziom inflacji, klient traci na tak ulokowanych pieniądzach. Wyliczono, że aby klienci zarabiali solidarnie na bankowych lokatach, poziom inflacji musiałby wynosić maksimum 2,1% rok do roku.
Ile można rzeczywiście zarobić?
Patrząc na reklamy lokat bankowych wydaje się, że można na nich przyzwoicie zarobić, gdy tymczasem średnia realna rentowność rocznych depozytów, które zakładane były rok temu we wrześniu, wyniosła minus 0,11 procent. Miesiąc wcześniej było jeszcze gorzej – minus 0,49%. Skąd takie niskie oprocentowania? Otóż, w przypadku wypracowanych odsetek od lokat należy jeszcze uwzględnić:
- Poziom inflacji, czyli wzrostu cen,
- Podatek.
Oprocentowanie lokat a inflacja
Poziom inflacji powinien być niższy niż poziom oprocentowania lokat, po uwzględnieniu tzw. podatku Belki. Większość banków w Polsce nie jest w stanie uchronić rzeczywistej wartości ulokowanych przez klientów środków. Warto przypomnieć, że w chwili obecnej inflacja wynosi 3,9% rok do roku. W kolejnych miesiącach eksperci szacują, że sytuacja w dziedzinie zyskowności lokat bankowych się poprawi.
