Chińska gospodarka jest jedną z najważniejszych na świecie – złamanie jej na wskutek problemów mogło by doprowadzić do poważnej sytuacji na świecie, zarówno pod względem finansowym, jak i gospodarczym. Stany Zjednoczone, jak i również inne liczące się kraje doskonale zdają sobie sprawę z powagi sytuacji jak może niebawem nastąpić – kolejna fala kryzysu? Mimo, iż PKB kraju jest dość wysokie to przywódców niepokoi fakt jego jego systematycznego zwalniania. Oficjalne informacje wskazują, że wzrost gospodarczy w Chinach zwolnił w drugim kwartale 2012 roku do 7,6 procent PKB. Rząd w Pekinie poinformował, że jest to najniższy wskaźnik PKB od ponad trzech lat – warto zauważyć iż w pierwszych dwóch miesiącach zanotowano wzrost o 8,1 procent PKB. Rząd już wcześniej zapowiedział, że będzie się trzymał ustalonego celu, czyli utrzymywał poziom wzrostu na 7,5 procentowym wzroście PKB. Jeżeli chodzi o przyszłość to z wstępnych obliczeń wynika, że Chiny utrzymają średni wzrost na poziomie 7 procent PKB rocznie. Można być pewnym, że cel ten zostanie zrealizowany z tym, że sektor prywatny wskazuje tylko na przyszły rok – potem jak twierdzi, może być już tylko gorzej. Dane zdają się potwierdzić coraz słabszy eksport oraz spadek wydatków konsumpcyjnych i to mimo prowadzonych programów wsparcia oraz dwukrotnego obniżenia stóp procentowych.
Pieniądze są zazwyczaj pompowane w przemysł państwowy, dzięki czemu zwiększają się wydatki na prace publiczne. Eksperci są przekonani, że spowolnienie drugiej gospodarki świata – tuż po Stanach Zjednoczonych – może przynieść globalne konsekwencje zarówno na pogrążonej w kryzysie Europy, jak również USA. Kurczący się rynek może mieć także negatywne odbicie na innych azjatyckich gospodarkach – problemów mogą spodziewać się także kraje takie jak Austria czy Brazylia. Oficjalne dane stanowią pewien postrach przed możliwym zmniejszeniem liczby miejsc pracy. Z całą pewnością nadchodzą ciężkie czasy dla Komunistycznej Partii Chin.
