Środowa sesja pomimo oczekiwań większości ekspertów odbyła się kolejny raz z rzędu z niskimi obrotami oraz niewielkimi ruchami głównych indeksów giełdowych. Można by rzec, że GPW tkwi obecnie w pewnego rodzaju letargu, z którego warszawską giełdę może wyrwać jedynie jakieś żywe info ze świata – np. kolejny kandydat do upadku ekonomicznego w Europie, albo świetne dane z amerykańskiego rynku pracy.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- WIG – spadek o 0,14%
- WIG20 – spadek o 0,28%
- mWIG40 – wzrost o 0,29%
- sWIG80 – wzrost o 0,15%
„Na GPW moglibyśmy mieć wzrosty, ale niestety podczas środowych notowań na warszawskim parkiecie nastroje popsuły zarówno banki, jak i spółki z branży budowlanej. Tak naprawdę przed krachem na naszej giełdzie uratował nas jedynie dobry początek notowań na Wall Street” – komentują analitycy.
Z pewnością potrzeba nam pewnego rodzaju impulsu, który poruszyłby Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie albo mocno w górę, albo w dół – bo jak na razie z sesji na sesję obserwujemy nudne notowania z niskimi obrotami i niewielkimi zmianami. Miejmy nadzieję, że czwartek będzie choć nieco bardziej „ruchliwy” na GPW.