Wielka Brytania ciągle zmaga się ze skutkami silnej recesji, jednak krajowe banki – jedne z najpotężniejszych na świecie – nie ułatwiają jej tego zadania. Ostatnia afera z udziałem Barclays Banku jest tego najlepszym dowodem. Nie ma jednak wątpliwości, że nie jest ona pierwsza i ostatnia czego dowodem miała być kolejna wpadka, tym razem z udziałem jednego z największych banków na świecie – banku HSBC. Wygląda na to, że sprawa staje się jeszcze bardziej poważniejsza, niż w przypadku Barclays Banku. Bank HSBC został przyłapany na praniu brudnych pieniędzy w Stanach Zjednoczonych, ułatwiając tym transfer pieniędzy państwom objętymi sankcjami – są to poważne oskarżenia, które mogą rzutować na przyszłość i losy giganta. Jeden z dociekliwych amerykańskich kontrolerów rynku finansowego odkrył pewną nieprawidłowość w związku z działalnością banku HSBC. Zauważył on, że bank dokonał blisko 25 tysięcy transakcji z funduszami Iranu, jednak skutecznie ukrywając ich źródło – było to w 85 procentach wypadku. Amerykański kontroler zauważył również podobną zależność z Syrią. Było więc jasne, że jeden z największych banków na świecie dopuścił się obrotu pieniędzmi z krajami, które objęte są amerykańskimi sankcjami finansowymi.
Problemy można wyliczać dalej np. w przypadku przelania co najmniej 15 miliardów dolarów z podejrzanych źródeł w Rosji, Meksyku oraz innych krajów, które mają niezwykle słabą kontrolę finansową i wysoki współczynnik przestępczości mafijnej. Irene Dormer – dyrektor amerykańskiego oddziału HSBC – podczas przesłuchań w Senacie mogła złożyć jedynie przeprosiny, które i tak mało kogo obchodzą. Ważna informacją jest także rezygnacja brytyjskiego przedstawiciela działu prawnego banku Davida Bagley’a – przyznał on, że nadszedł czas by ktoś inny pokierował działem prawnym banku. Media na całym świecie są przekonane o zaniedbaniach ze strony HSBC – są także przekonane co do nałożenia ogromnej kary grzywnej, która może przekroczyć nawet 900 milionów dolarów.
