Chiny doszły do wniosku, że o wiele lepszym sposobem inwestycji jest pożyczenie pieniędzy krajom mniej uprzemysłowionym, takim jak kraje afrykańskie – jest to też doskonały sposób do zbudowania relacji między poszczególnymi państwami, co w przyszłości może zaowocować szczególnie korzystną odprawą. Inicjatorem całej akcji jest prezydent Chin – Hu Jintao. Zaproponował on – i równocześnie oświadczył – że Chiny zobowiązują się do udzielenia pożyczek krajom afrykańskim w ciągu najbliższych trzech lat. Kwota jaką chce przeznaczyć na ten cel chiński rząd to blisko 20 mld dolarów. Jest to dwukrotnie większa oferta od tej, która Chiny zaproponowały Afryce w 2009 roku – także na poprzednie trzy lata. Agencja Reutera jest pewna, że taktyka Chin niesie za sobą większy dostęp do bogatego w surowce naturalne kontynentu – dlatego też w wyborze decyzji uległa zmianie pożyczana kwota (dwa razy więcej niż przedtem). Oficjalne stanowisko Chin w sprawie pożyczanej kwoty jest zazwyczaj bardzo ścisłe, jednak często mijające się z celem. Uzyskane w ten sposób pieniądze posłużą do stworzenia lepszej infrastruktury kraju, wsparciu rolnictwa oraz produkcji i rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw. Podczas ostatniej – piątej z kolei – konferencji Chiny-Afryka (FOCAC) prezydent Hu powiedział o wzmacnianiu wzajemnego zaufania przez oba kraje. – konferencje FOCAC organizowane są już od 2000 roku, a spotkania odbywają się zawsze co trzy lata.
Eksperci nie mają wątpliwości, że pożyczane tak dużej kwoty jest oznaką rosnącej obecności Chin w Afryce, gdzie pekiński rząd stara się mnożyć inwestycje – szczególnie te mające na celu wydobycie surowców niezbędnych do dalszego rozwoju własnej gospodarki. Chiny oświadczyły także, że sukcesywnie zamierzają zwiększać swoją pomoc dla Afryki np. przez udzielanie szkoleń, stypendiów oraz nadsyłania własnych lekarzy. Sama wymiana handlowa między krajami wyniosła w ostatnim roku 166,3 mld dolarów – jest to aż 83 procentowy wzrost w stosunku do 2009 roku.
