Flickr

Zamiast kupować, wynajmować?

Finanse osobiste Wiadomości

Obecnie na rynku nieruchomości  mamy dość nieciekawą sytuację: z jednej strony opłaca się kupić mieszkanie i wynajmować, bo w czasach kryzysu można wytargować najlepszą cenę za mieszkanie, a z drugiej – duża podaż na rynku wynajmu nieruchomości spowodowała spadek cen wynajmu. Co prawda o 23%, co jeszcze nie jest zapaścią na rynku wynajmu, ale na pewno jest już pewnym znakiem na to, że ceny wynajmu spadają. Wyjątkiem jest stolica: za wynajem kawalerki trzeba zapłacić obecnie nawet o 200 złotych więcej niż przed rokiem, pomimo wzrostu o ok. 30% liczby wynajmowanych lokali.

Coraz więcej Polaków wynajmuje, a nie kupuje mieszkania. I to wcale nie z powodu biedy, bo kwoty wynajmu wcale nie są takie niskie jakby się mogło wydawać: za wynajem dwupokojowego mieszkania w Bydgoszczy trzeba zapłacić ok. 800 zł, ale w Warszawie o wynajęciu czegoś za te pieniądze możemy pomarzyć. Ceny wynajmu kawalerek zaczynaja się od ok. 1 200 zł.

W najgorszej sytuacji są osoby, które parę lat temu zaciągneły kredyt we frankach na mieszkanie, które następnie wynajęli. Wzrost kursu franka spowodował, że co po niektórym nie zwraca się nawet połowa comiesięcznej raty kredytu hipotecznego. A mieszkania tak czy tak nie warto sprzedać w tym momencie, bo trzeba by sporo zejść na cenie, by w miarę szybko znaleźć kupca. W końcu w czasie kryzysu mało kto posiada wolną gotówkę, zwłaszcza w Polsce, gdzie ok. 80% lokali mieszkalnych kupowanych jest na kredyt.

W związku ze wszystkimi znakami na niebie i na ziemi: zaostrzeniu polityki kredytowej banków, spadku progów dopłat programu “Rodzina na swoim”, a także spadekiem dynamizmu polskiej gospodarki, spora część Polaków będzie skazana przez najbliższe min. 2 lata wynajmować, a nie kupić własne mieszkanie.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments