Ponownie powróciły obawy o sytuację zarówno greckiej, jak i hiszpańskiej gospodarki. Dlatego też inwestorzy zaczęli nagle pozbywać się kontraktów na miedź, obniżając tym samym jej wyceny na rynkach.
Obecnie za miedź trzeba zapłacić:
- w Londynie 7 395,25 USD za tonę, to spadek o 0,3%
- w Nowym Jorku 3,3665 USD za funt, to wzrost o 0,4%
Jak widać przed spadkami udało się obronić Amerykanom, ale zdaniem ekonomistów to tylko chwilowe. Amerykańska gospodarka jest bowiem w tak słabej kondycji, że popyt na metale nie utrzyma się tam na bieżącym poziomie – nie mówiąc już o obawach dotyczących sytuacji na rynku surowcowym na Starym Kontynencie.
„Najbliższe tygodnie nie będą szczęśliwe dla inwestorów. Warto, żeby spora część z nich zastanowiła się nad tym, co się liczy dla nich bardziej – bezpieczeństwo kapitału czy stabilność jego wzrostu. Rynek surowcowy paradoksalnie nie oferuje na ten moment ani jednego, ani drugiego. Jest po prostu nieprzewidywalny” – komentują analitycy.
Nadeszły ciężkie czasy, ale chyba najgorsze w tym wszystkim jest to, że niestety nie widać żadnego polepszenia na rynkach. Każdy wzrost jest natychmiast korygowany przez spadki – i to praktycznie tydzień w tydzień.
wahania giełdowe powodują zupełnie niepotrzebny stres. na szczęście jestem daleka od fundowania sobie takich emocji i stawiam na spokojne ale pewne lokaty w getinie.