Ostatnie stanowisko w sprawie budżetu Unii Europejskiej na lata 2013 spotkało się z negatywnym odzewem ze strony przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Barroso, który wysłał w tej sprawie stosowny list, a nadawcami byli szefowie państw i rządów Unii Europejskiej. W liście wyraził swoje niezadowolenie z ogólnie dobranej polityki oraz stanowiska w sprawie przyszłego budżetu, który jest blisko 5,2 mld euro mniejszy niż zaproponowała Komisja Europejska. Barroso przytacza w liście, że oszczędności na jakie zdobyły się kraje (5,2 mld euro) są tak naprawdę sztucznymi oszczędnościami i w sposób negatywny może odbić się to na wzroście i pobudzeniu gospodarek krajów Unii Europejskiej, gdyż cięcia te dotyczą regionów, naukowców oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Wiąże się to z poważnym ryzykiem, iż zabraknie dla nich środków finansowych – zamiast wzrostu mogą być likwidowane miejsca pracy. Barroso przypomniał także, że podjęte przez rządy decyzje w sprawie budżetu są sprzeczne z obowiązującą ideą, która została przyjęta podczas czerwcowego szczytu – dotyczyła ona Paktu Wzrostu i Zatrudnienia. W czerwcu kraje zobowiązały się do wykorzystania unijnych funduszy strukturalnych z myślą o inwestycjach prowzrostowych.
Nie ma wątpliwości, że nie trzymanie się wcześniej ustalonych zobowiązań spowoduje, że wiele projektów w ogóle nie wystartuje. Szef KE wyraził także nadzieję i przekonanie, że rządy w toku dalszej negocjacji dojdą do porozumienia w sprawie budżetu i podtrzymają zobowiązanie czerwcowe ustalając budżet tak by odpowiadał one jej realnym potrzebom. Przypomnijmy jednak, że wczoraj zostało przyjęte stanowisko w sprawie budżetu na 2013 rok. przez Radę UE. W przyjętym stanowisku zakłada się, że budżet ten zostanie zmniejszony w stosunku do propozycji Komisji Europejskiej o blisko 5 mld euro. Cięcia będą dotyczyć funduszu spójności, który został przeznaczony głównie na wspieranie konkurencyjności, wzrostu oraz zatrudnienia.
