Agencja Moody’s postanowiła obniżyć prognozy ratingu dla Niemiec, co z pewnością wywołało nie małą burzę nie tyko w Niemczech, ale także i na świecie. Potwierdziło to tylko ogólnie panujące przekonanie, którego autorem jest Angela Merkel, że niemieckie możliwości pomagania innym krajom nie są nieograniczone. Wygląda więc, że taki pogląd na sprawę ma też agencja Moody’s – rozpisuje się niemiecki dziennik Sueddeutsche Zeitung. Obecnie kanclerz Angela Merkel przebywa na urlopie, jednak z wiadomości rzecznika rządu możemy być przekonani, że informację o obniżeniu ratingu dla Niemiec przyjęła spokojnie – mimo iż sytuacja zmieniła się ze stabilnej na negatywną. Dziennik sądzi, że obniżenie ratingu Niemiec jest w rzeczywistości jej na rękę ze względu na ostatnie wypowiedzi – podczas wystąpień – w której twierdziła zgodnie, że siła finansowa Niemiec nie jest niewyczerpana. Jeżeli więc podczas następnego szczytu przywódcy tacy jak Franocis Hollande, Mario Monti i Mariano Rajoy zażądają od Niemiec więcej pieniędzy, to Angela Merkel może posłużyć się groźbą ze strony agencji ratingowej – takiego zdania jest dziennik i trudno się z tym nie zgodzić. Merkel nie musi się więc przejmować merytorycznym znaczeniem oceny wystawionej przez agencję Moody’s, gdyż w rzeczywistości to banki biją się o to by pożyczać Niemcom swoje pieniądze.
Dziennik przypomina, że sytuacja zadłużenia niemieckiego państwa jest o wiele bardziej stabilna i przewidywalna, niż w przypadku zadłużenia takich krajów jak USA czy Japonia. Dowodzi to tylko tego, że sytuacja finansowa Niemiec jest lepsza niż większości krajów dobrze uprzemysłowionych. Nie oznacza to jednak, że nie czekają ich cięższe dni – np. zbliżająca się jesień będzie kolejnym wyzwaniem dla Angeli Merkel. Podczas tego okresu o dodatkowe pieniądze może wystąpić Grecja, jednak prawdziwym niebezpieczeństwem będzie eskalacja kryzysu zarówno w Hiszpanii, jak i we Włoszech.
