Cena mleka systematycznie spada i nie jest to tylko związane z naszym krajem, ale także z innymi krajami Unii Europejskiej – dotyczy to także Niemców. Prezes Niemieckiego Związku Producentów Mleka – Romuald Shaber – ostrzega, że tego rodzaju sytuacja może doprowadzić do poważnych protestów, które mogą przybrać większą siłę niż te które odbyły się już przed laty – prezes wyraził swoją opinię na łamach niemieckiego dziennika Sueddeutsche Zeitung. Gazeta postanowiła więc, przypomnieć wcześniejsze protesty, które odbyły się w 2008 i 2009 roku. Protesty spowodowane było nagłymi spadkami cen mleka – podobnie jakie mamy obecnie. W ówczesnych latach litra mleka dawał zysk na poziomie 22 eurocentów, podczas by przeżyć potrzebują przynajmniej 40 eurocentów na litrze. W tamtych okres nie opłacało się więc sprzedawać mleka, dlatego rolnicy masowo wylewali jest na okoliczne pola. Po chwilowej stabilizacji cen, znów obserwujemy dotkliwy i szybki spadek cen mleka. Obecnie producenci za jeden litr mleka otrzymują od 26 do 32 eurocentów. Niestety, ale koszty produkcji mleka wzrosły kilkukrotnie, dlatego też sytuacja producentów jest jeszcze gorsza niż cztery lata temu. Nie wyklucza się więc ponownych protestów. Sądzi się, że obecna konkurencja pomiędzy tanimi sieciami sklepów jest zbyt duża, co w konsekwencji doprowadza do zaniżania cen mleka i to mimo wielokrotnych oraz spektakularnych akcji producentów mleka.
Klienci także nie są skłonni płacić za droższe mleko tylko i wyłącznie po to by przypodobać się producentom. Politycy także mają związane ręce, gdyż do tej pory i tak subwencjonowali produkcję mleka. Producenci mleka domagają się jednak utworzenia instytucji prywatnego obserwatora rynku, takiego który mógłby zarządzać i doradzać producentom w sprawach wysokości produkcji.
