sklep

Mali sklepikarze idą z torbami

Firma

W ciągu ostatnich kilku lat drastycznie zmalała liczba małych sklepów – zwłaszcza osiedlowych. Powód? Przegrana walka cenowa z wielkopowierzchniowymi marketami.

Świetnym przykładem jest Kraków, gdzie w ciągu ostatnich pięciu lat liczba małych sklepów zmalała o prawie połowę! Mali sklepikarze zwyczajnie nie wytrzymują presji cenowej i kolokwialnie mówiąc „idą z torbami”.

„Najciekawsze w tym wszystkim jest niewątpliwie to, że polscy urzędnicy nie mogą (lub też nie chcą) odciążyć polskich przedsiębiorców ze zbyt dużych danin np. na rzecz miasta. Zabija to (i to dosłownie) lokalny biznes” – narzekają specjaliści.

Urzędnicy tłumaczą się tym, że co prawda mają możliwość obniżenia np. podatku od nieruchomości, ale nie dla pojedyńczego przedsiębiorcy, który nierzadko nie zatrudnia żadnych pracowników.

„Jest to istny bubel prawny, który pozwala na ekspansję zachodnim sieciom handlowym w Polsce, podcinając tym samym skrzydła polskim przedsiębiorcom, którzy także chcielby się rozwijać” – komentują eksperci.

Wygląda więc na to, że nie mamy innego wyjścia, niż pogodzenie się z tym, że małe, osiedlowe sklepiki będą w najbliższym czasie prawdziwym rarytasem na mapie polskiego biznesu, a tymczasem masowo przybędzie nam dużych, zagranicznych marketów. Trudno powiedzieć czy to dobrze – bo nie od dziś wiadomo, że przysłowiowy punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Warto jednak mieć na uwadze szczególnie dobro zarówno polskich przedsiębiorców, jak i klientów, którzy np. nie mają możliwości dojeżdżania do oddalonych nierzadko kilka kilometrów od miejsca zamieszkania sklepów wielkopowierzchniowych – zwanych powszechnie galeriami czy hipermarketami.

 

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments