Wygląda na to, że to kolejny kraj europejski, który może mieć problemy w związku w wejściem w nieplanowaną recesję. Jako kolejny kraj wspólnoty może mieć także problem z finansowaniem banków, a właściwie jednego. Jeżeli wszystko się potwierdzi, możemy być pewni, że Belgia stanie się kolejnym krajem, który stanie w kolejce po wypłacenie zapomogi finansowej. Złe prognozy dla belgijskiej gospodarki tylko nakręcają temat. W wypowiedziach wielu ekspertów ciężko doszukać się jakieś nadziei lub światełka w tunelu. Eksperci sugerują, że w tym roku Belgię dopadnie recesja. Podobnego zdanie jest także Narodowy Bank Centralny Belgii.
Największe problemy kraj ten wydaje się mieć z bankiem Dexia – informuje gospodarczy dziennik De Tijd Luc Coene. Jeżeli przewidywania zostaną potwierdzone, belgijska gospodarka skurczy się po raz pierwszy od 2009 roku, w chwili kiedy w Europie zapanował kryzys. Obawa związana jest także z obecnym rozwojem, gdyż obecnie nie ma perspektyw dalszego rozwoju – głównym powodem jest prowadzona przez rząd w Brukseli polityka oszczędnościowa. Belgia stosuje się więc tym samym do zaleceń ze strony Komisji Europejskiej, która dała wyraźnie do zrozumienia, że nadmierny deficyt finansów publicznych musi zejść poniżej dozwolonego 3-procentowego limitu. Same prognozy dotyczące słabej wydolności gospodarki belgijskiej nie są końcem złych wiadomości.
Luc Coene – prezes Banku Centralnego – powiadomił, że bank Dexia będzie potrzebował kolejnego wsparcia finansowego, gdyż w przeciwnym razie zbankrutuje – nie zapominajmy, że bank już w swojej historii był raz ratowany i wspierany finansowo. Dexia jako bank jest pierwszą ofiarą kryzysu zadłużeniowego, a wszystko przez greckie obligacje – w tym momencie straciła inwestorów i miała problemy z dalszym zaciąganiem kredytów. Miejmy nadzieje, że sytuacja szybko się rozwiąże.
