Z roku na rok coraz więcej Polaków (zwłaszcza młodych) myśli o założeniu własnej firmy. Trudno znaleźć dziś porządną posadę, a własna działalność gospodarcza daje jednak szerokie możliwości. Problem jednak w tym, że warto ją założyć jedynie albo na studiach, albo w ogóle. Dlaczego?
Kryzys dotknął praktycznie wszystkie branże. Zakładając choćby nawet najzwyklejszy sklep spożywczy trudno marzyć o tym, że nagle będziemy mieli rzesze klientów – a w końcu trzeba płacić za coś bieżące rachunki. Składki ubezpieczeniowe, podatki czy rachunki za prąd to jedynie początek przysłowiowej góry lodowej. Nierzadko do własnego biznesu trzeba przez pierwszy rok dosłownie dokładać.
„Studenci wielu uczelni mają możliwość skorzystania z inkubatora przedsiębiorczości, dzięki któremu można założyć własną firmę przy minimalnych kosztach. Wadą jest to, że jeśli przedsięwzięcie się uda, to uczelnia weźmie za to swoją dolę, ale w większości przypadków to jedyna opcja na to, by student mógł założyć własną firmę„ – tłumaczą eksperci.
Co jeśli natomiast studia mamy już dawno za sobą? W takim wypadku naprawdę warto odłożyć prowadzenie własnego biznesu na później. Nie ma co ukrywać, że w ciągu najbliższych kilku lat spora część firm zbankrutuje (głównie z powodu braku wypłacalności), a co za tym idzie – w naturalny sposób zostaną stworzone ponownie nisze gospodarcze. Dopiero wtedy warto ulokować swoje fundusze w handel czy usługi, bo na dzień dzisiejszy są bardzo nikłe szanse, że nasza firma będzie na siebie zarabiać np. po kilku miesiącach. Dużo pewniejsze jest to, że zwyczajnie pójdziemy z torbami z powodu długów.
