Od wczoraj w ofercie największego banku internetowego w Polsce – czyli rzecz jasna mBanku – znajdują się karty kredytowe z program Miles&More. Ci, którzy korzystali do tej pory z tego typu profitów np. w Citi Handlowym mają powody do przeniesienie plastiku „do kwiatka”, ponieważ mBank oferuje całkiem niskie wymogi dotyczące zwolnienia z opłaty rocznej za posiadanie tego typu kart kredytowych.
Do oferty została wprowadzona karta:
- MasterCard Miles&More
- MasterCard Miles&More Premium
Za tą pierwszą przyjdzie nam zapłacić 200 złotych rocznie, a za tą drugą aż 600 zł rocznie. Łatwo jednak można zwolnić się z tej opłaty – wykonując 120 transakcji bezgotówkowych rocznie. Pierwszy rok użytkowania karty Miles&More (jak i innych w mBanku) kosztuje 0 zł. Płacimy jedynie 10 złotych za wydanie plastiku. Czym różni się ta „uboższa” wersja karty Miles&More od jej odpowiednika Premium? Ano tym, że przy tej pierwszej dostajemy na start „jedynie” 4 000 mil gratis, a przy tej drugiej aż 6 000 mil. Dodatkowo warto wspomnieć o tym, że karta Standard zaoferuje nam za każde wydane 5 złotych jedną milę, natomiast karta Premium jedną milę za wydane jedynie 3 złote.
Czy warto mieć tego typu plastik w swoim portfelu? Jeśli często podróżujemy (rzecz jasna samolotem), to po pewnym czasie będziemy mogli wymienić zgromadzone mile np. na darmowy bilet do Paryża. Problem w tym, że te profity dostępne są jedynie dla prawdziwych globtroterów.