Sytuacja w Grecji jest obecnie coraz trudniejsza do zniesienia, jednak dobrze, że w najwyższej świadomości mają to reprezentanci tego kraju. Z pewnością zarówno politycy, jak i urzędnicy dwoją się i troją by doprowadzić kraj ten do należytego porządku – wszyscy boimy się bankructwa Grecji. Obecny premier Anonis Samaras, wie jak trudne są negocjacje pomiędzy obecnymi wierzycielami, którzy nie chcą dać Grecji więcej czasu niż to konieczne.
Według europejskiej opinii większa ilość czasu równała by się z większą ilością pieniędzy, na co nie mogą pozwolić sobie m.in. Niemcy. Nikt nie ma ani sił, ani chęci do ratowania bankruta, dlatego większość krajów jest obecnie przygotowana na bankructwo Grecji i wykluczenie jej ze strefy euro. Determinacja greckiego szefa rządu jest jednak wyraźnie widoczna, gdyż w wywiadzie dla dziennika Sueddeutsche Zeitung obiecuje, że Niemcy odzyskają wszystkie pożyczone pieniądze – i to aż do jednego centa. Samaras osobiście zadeklarował się, że Niemcy odzyskają cały obecny swój wkład – obecnie pożyczone pieniądze to blisko 100 miliardów euro. Polityk zapewnił również o swoim zaangażowaniu w walkę z kryzysem zadłużeniowym w Grecji – oznacza to jeszcze głębszą redukcję wydatków oraz wprowadzenia niezbędnych reform, na które jednak potrzebuje większej ilości czasu.
Grecja ma także zamiar przyśpieszyć sprawę prywatyzacji oraz poprawić aktualne warunki do inwestycji – obecnie nie są w najlepszym stanie. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że Grecja spogląda ku krajom Europy z wielką nadzieją, iż te dadzą jej więcej czasu na wprowadzenie istotnych reform dla tego kraju. Eksperci przypominają, że wyjście Grecji ze strefy euro będzie miało złe skutki dla całego kontynentu – i to nawet mimo wcześniejszych przygotować na taką okoliczność. Samaras chce przede wszystkim zmniejszyć deficyt budżetowy, jednak aby tego dokonać potrzeba mu będzie dodatkowych dwóch lat. Czy uzyska na to zgodę?
