Poniedziałek jest niewątpliwie dniem, w którym kredytobiorcy hipoteczni (i nie tylko) choć co nieco odetchnęli z ulgą patrząc na notowania walut. Złoty od samego rana umacnia się, a wszystko przez problemy Eurolandu. Ponownie „na tapetę” powróciła kwestia Grecji, która ma rzekomo zbankrutować na początku 2013 roku. Plotki odbiły się na notowaniach dolara amerykańskiego i euro, a jednocześnie pozwoliły rosnąć na wartości takim walutom, jak np. polski złoty.
Obecnie za główne waluty obce trzeba zapłacić:
- 4,0783 zł za euro
- 3,2570 zł za dolara amerykańskiego
- 5,1523 zł za funta brytyjskiego
- 3,3959 zł za franka szwajcarskiego
„Choć należymy do Unii Europejskiej, to należy pamiętać o tym, że brak obecności Polski w strefie euro chroni ją przed perturbacjami, które nawiedzają obecnie kraje Eurolandu. Własna waluta pozwala nam na prowadzenie własnej polityki monetarnej – a jednocześnie także na choć częściową obronę polskiej gospodarki” – tłumaczą eksperci.
Obecna sytuacja nie będzie z pewnością jednak trwała wiecznie. Niewykluczone, że już jutro złoty znów straci na wartości. Byłoby to niekorzystne dla praktycznie wszystkich Polaków, dlatego miejmy nadzieję, że będzie wręcz odwrotnie – czyli że ceny w kantorach kolejny dzień z rzędu pójdą solidnie w dół.