Karta karcie nierówna

Wbrew pozorom wielu – karta karcie nierówna. Klient danego banku bardzo rzadko zwraca uwagę na to, czy w swoim portfelu ma plastik VISA czy MasterCard. Tymczasem jest to bardzo istotne dla danego punktu usługowego czy handlowego, bo podczas gdy ta pierwsza organizacja dąży do obniżenia intercharge, to ta druga wręcz przeciwnie – stale kombinuje, jak wręcz podwyższyć prowizje naliczane sprzedawcom. W jaki sposób?

„Od niedawna mamy na polskim rynku swoisty kult kart MasterCard World. Coraz więcej banków wtyka je klientom jako zamiennik za zwykłego MasterCarda motywując to programem punktowym. Tymczasem aby coś ramach niego uzbierać trzeba by wydawać kilka tysięcy złotych miesięcznie swoją kartą kredytową – na co z pewnością nie stać przeciętnego Kowalskiego. Dodatkowo karty z programem World są obecnie najdroższe dla sprzedawców, ponieważ jest za ich użycie pobierana najwyższa opłata„ – tłumaczą specjaliści.

Niewykluczone, że ten sprytny ruch MasterCarda sprawi, że za niedługo w Polsce będziemy mieli bardzo jasny podział, np. na karty debetowe i kredytowe. Coś takiego wprowadzono w Australii w 2007 roku. Od tej pory karty debetowe oznaczone są napisem „DEBIT”, a kredytowe „CREDIT”. Dzięki temu sprzedawca może wprowadzić restrykcje, że będzie przyjmował jedynie karty debetowe – za które jest pobierana dużo niższa opłata intercharge, niż w przypadku kart kredytowych.

Jak zwykle jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze – w tym wypadku te, które trafiają bezpośrednio do kieszeni VISY oraz MasterCarda. Ciekawe tylko czy polski rynek kart płatniczych, który stale się rozwija wytrzyma tego typu lobby jednej z największych korporacji na świecie.