Nowojorska giełda czeka na piątkowe wystąpienie szefa FED, które najprawdopodobniej zdeterminuje politykę monetarną USA na najbliższe kilka miesięcy – a co za tym idzie także nastroje inwestorów na NYSE. Poniedziałek na Wall Street był dość leniwy, ponieważ nie obfitował w dane makro.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- S&P500 – spadek o 0,05%
- Dow Jones Industrial – spadek o 0,24%
- NASDAQ – wzrost o 0,11%
„To, co stanie się już za kilka dni w Jackson Hole z pewnością sprawi, że oczy inwestorów albo ponownie zwrócą się w stronę Stanów Zjednoczonych, albo zupełnie o nich zapomną. FED w tym momencie może jeszcze wiele zdziałać, ale jeśli znów skończy się jedynie na niczym nie popartych deklaracjach Bena Bernanke, to świat nie odbierze tego dobrze” – mówią ekonomiści.
Jeśli chodzi o to, czyje akcje drożały podczas wczorajszych notowań, to liderami były takie spółki, jak: Tiffany&Co. (znany producent biżuterii, wzrost o kilka procent), Kenexa (wzrost o ponad 40% w związku z informacją o przejęciu przez IBM), Hertz (wzrost o ponad 10% w powodu informacji o chęci zakupu Dollar Thirfty za 2,3 mld dolarów).