Grecki rząd postanowił przedstawić specjalnie przygotowany plan – złośliwi twierdzą, że na potrzeby decyzji trójki w sprawie dalszej finansowej pomocy dla Grecji – którego celem jest wyjście kraju z zapaści finansowej. Greckim sposobem jest utworzenie specjalnych stref ekonomicznych. Wynikiem powstania stref ekonomicznych będzie silny bodziec dla gospodarki Greckiej – swoją drogą tego właśnie potrzebuje. Minister gospodarki – Kostis Chatzidakis – wierzy w powodzenie swojego planu. W ramach utworzenia stref ekonomicznych prowadzone są już wstępne, lecz bardzo intensywne negocjacje z Brukselą.
Specjalnie utworzone strefy miały by ułatwić życie przede wszystkim przedsiębiorcom, którzy uniknęli by denerwujących przeszkód biurokratycznych – rząd zagwarantował by dodatkowe ulgi podatkowe. Lokalizacja stref ekonomicznych miała by być rozmieszczona na południu Krety i na południu Peloponezu. Resort gospodarki zapewnia jednak, że płace nie ulegną zmniejszeniu, a będą takie same, jak w całym kraju. Warto jednak przypomnieć, że w tym roku płaca minimalna została zredukowana z 751 euro do 586 euro. Rząd informuje tym samym, że w ciągu ostatnich trzech lat grecka gospodarka skurczyła się o jakieś 25 procent.
Minister gospodarki zaapelował także do państw Unii Europejskiej, by nie sprzeciwiały się planowanym strefom ekonomicznym, gdyż może okazać się to jedyną i realną szansą na wyjście z kryzysu. Szefowie państw członkowskich już sugerują, że taki sposób mógłby faworyzować specjalnie utworzone strefy. Przywódca greckich socjalistów także postanowił wtrącić swoje trzy grosze, sugerując Niemcom by nie wypowiadali się pochopnie o wyjściu Grecji z eurolandu.
