Oczekiwania były jak zwykle spore, ale inwestorzy czekając na jutrzejsze wystąpienie Bena Bernanke niechętnie kupowali akcje podczas środowej sesji na Wall Street. Można więc powiedzieć, że na nowojorskim parkiecie było wczoraj bez zmian.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- S&P500 – wzrost o 0,08%
- Dow Jones Industrial – wzrost o 0,03%
- NASDAQ Composite – wzrost o 0,13%
„Mamy obecnie trudny okres na NYSE. Jeśli FED w piątek nie zdecyduje się nareszcie wesprzeć konkretnymi środkami (a nie tylko obietnicami) amerykańskiej gospodarki, to nie mamy nawet co liczyć na to, że nowojorska giełda (i nie tylko – bo w ślad za nią pójdą parkeity na całym globie) będzie odrabiać spadki. Wręcz przeciwnie – niezadowalająca wypowiedź Bena Bernanke będzie równoznaczna z przeceną na rynkach przez najbliższe kilka tygodni” – mówią analitycy.
Przekonamy się w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin czy rzeczywiście będzie tak źle. Niewykluczone, że tak – dlatego inwestorzy na gwałt pozbywają się swoich akcji. Być może jednak wydarzy się coś niespodziewanego, co uratuje rynki całego globu przed swoistym krachem. Czas pokaże.
