Już chyba nawet totalnym laikom nie trudno zauważyć, że na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie jest coś nie tak. Czwarty dzień z rzędu mamy do czynienia spadkami. Takiego załamania nie było od dawna – a wszystkiemu winni są inwestorzy, którzy uciekli z warszawskiego parkietu w obawie przed nadchodzącą wypowiedzią Bena Bernanke.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- WIG – spadek o 0,41%
- WIG20 – spadek o 0,38%
- mWIG40 – spadek o 0,48%
- sWIG80 – spadek o 0,60%
Wytłumaczeniem dla tak słabej czwartkowej sesji na GPW jest nie tylko nadchodzące zebranie FED, ale także dane z polskiej gospodarki, które ujrzały wczoraj światło dzienne. Okazało się, że wbrew zapewnieniom rządu PKB w II kwartale tego roku rok do roku wyniósł +2,4% (wobec prognozowanego wyniku +2,9%). W zeszłym roku w analogicznym okresie było to +3,5% – więc nie trudno zauważyć, że wbrew zapewnieniom polityków nasza gospodarka zwalnia.
„Pomimo serii spadków na GPW powinniśmy być nadal dobrej myśli. Dzisiejsze posiedzenie FED może naprawdę wiele zmienić – więc są szanse na to, że warszawska giełda odrobi swoje kilkudniowe spadki z nawiązką” – podkreślają specjaliści.
no proszę,taka dobra giełda!ale ryzyko i tak spore. dlatego przed podjęciem decyzji o oszczędzaniu zamierzam się wybrać do open,żeby mi podpowiedzieli co i jak zrobić żeby nie stracić.