Wysokie ceny żywności „zjadają” nasze emerytury!

Wystarczy porozmawiać z jedną ze starszych osób, by przekonać się, jak żyją polscy emeryci. W wielu przypadkach ich świadczenia oscylują w granicach 1 000 złotych miesięcznie „na rękę” – przez co zmuszeni są oszczędzać na czym się tylko da.

„Na pierwszy ogień idzie jak zwykle jedzenie. Do łask powracają nieco zapomniane ogródki działkowe. Miliony polskich emerytów i rencistów hoduje warzywa i owoce. Wszystko po to, aby zaoszczędzić” – mówią specjaliści.

Niestety z miesiąca na miesiąc coraz więcej osób nie stać na to, by jeść mięso. Standardem wśród emerytów i rencistów stał się poranny kawałek chleba z masłem i pomidorem, a na obiad tzw. „kartoflanka”. Z utęsknieniem czeka się więc na weekend (a właściwie na niedzielę), kiedy to na domowym stole gości głównie schabowy. Pytanie tylko – czy tak powinni żyć ludzie, którzy nierzadko przepracowali czterdzieści lat swojego życia w naszym kraju?

„Politycy na ten moment jakby nie dostrzegają problemu zubożenia społeczeństwa. Część z nas zarabia całkiem nieźle, ale emeryci czy renciści bardzo rzadko mają jakiekolwiek rezerwy finansowe. Żyją po prostu z tego, co dostają co miesiąc od państwa. Nasz kraj doprowadził do sytuacji, kiedy kilka milionów ludzi w Polsce ma problem ze związaniem przysłowiowego końca z końcem – bo nie starcza coraz częściej ani na jedzenie, ani na leki” – krytykują ekonomiści.

Z pewnością można powiedzieć, że wiele obecnych emerytów i rencistów to ofiary zmiany ustrojowej. Kiedyś ustrój zagwarantował im pracę, mieszkania czy wczasy, a dziś dostają co najwyżej na opłaty za własne lokum. Warzywa czy owoce trzeba już wyhodować samemu – bo zwyczajnie nie starcza na takie „luksusy”.