Poniedziałek rozpoczął się od zdecydowanych spadków na rynku paliw. To, co z pewnością jest wspaniałą wiadomością dla wszystkich zmotoryzowanych jest jednocześnie tragedią dla inwestorów surowcowych, którzy wierzyli w trend wzrostowy „czarnego złota”. Tymczasem indeks PMI, określający koniunkturę w chińskim sektorze przemysłowym wyniósł w sierpniu 49,2 pkt wobec 50,1 pkt na koniec lipca.
Obecnie za ropę naftową trzeba zapłacić:
- w Londynie 114,37 USD za baryłkę, to spadek o 0,20 USD
- w Nowym Jorku 96,01 USD za baryłkę, to spadek o 0,46 USD
„Warto mieć na uwadze, że wyniki indeksu PMI zdecydowanie nie zachwyciły, ponieważ większość analityków oczekiwała, iż wyniesie on w sierpniu 50 pkt. Większy, niż oczekiwano spadek to niewątpliwy znak, że chińska lokomotywa z miesiąca na miesiąc coraz bardziej zwalania” – mówią specjaliści.
Czy rzeczywiście jest aż tak źle? Wygląda na to, że tak – ponieważ wskaźnik PMI przygotowywany przez HSBC Holdings i Markit Economics spadł z 49,3 pkt w lipcu do 47,6 pkt w sierpniu. To najgorszy wynik od marca 2009 roku – co z pewnością nie wróży dobrze zarówno samym Chinom, jak im całej Azji.
