Początek tygodnia okazał się zgubny dla inwestorów preferujących kontrakty na ropę naftową, ale za to od samego rana możemy obserwować, jak notowania miedzi rosną jak na drożdżach. Co ciekawe – wszystkiemu winne są także jak w przypadku „czarne złoto” wyniki chińskiego wskaźnika PMI – czyli swoistego indeksu, który pokazuje koniunkturę w sektorze przemysłowym w Państwie Środka.
Obecnie za miedź trzeba zapłacić:
- w Londynie 7 638,50 USD za tonę, to wzrost o 0,3%
- w Nowym Jorku 3,4705 USD za tonę, to wzrost o 0,4%
- w Szanghaju 55 780 juanów za tonę, to wzrost o 0,7%
„Dane makro wyglądają naprawdę źle, dlatego spodziewane jest wprowadzenie dodatkowych działań, które wesprą gospodarkę” – mówi Xiao Jing, analityk Beijing Capital Futures Co.
Indeks PMI spadł z 50,1 pkt w lipcu do 49,2 pkt w sierpniu – podczas gdy analitycy oczekiwali wyniku na poziomie 50 pkt. Dodatkowo warto podkreślić, że wskaźnik PMI przygotowywany przez HSBC Holdings i Markit Economics takżę spadł – do 47,6 pkt z 49,3 pkt miesiąc wcześniej. To najgorszy wynik od marca 2009 roku – co z pewnością nie jest zadowalające ani dla ekonomistów, ani dla inwestorów.