Niestety polscy palacze będą musieli przyzwyczaić się do regularnie rosnących cen wyrobów tytoniowych. Wszystko przez to, że od 1 stycznia 2013 roku wzrośnie akcyza na papierosy.
W tym roku stawka wynosi 75 euro za 1000 papierosów, ale do końca 2018 roku stawka ta wzrośnie do 90 euro. Wszystko przez to, że Europa chce na gwałt walczyć z uzależnieniem wśród milionów osób, które truje np. niepalących przechodniów. Co roku na śmiecie umierają miliony osób z powodu chorób spowodowanych paleniem – zarówno bezpośrednim, jak i biernym. Polskie Ministerstwo Zdrowia pobiera z akcyzy 0,5% na programy antynikotynowe, dlatego też w jego interesie jest to, by akcyza na wyroby tytoniowe systematycznie wzrastała. Co to jednak oznacza dla przeciętnego Polaka, który pali?
„Zdecydowanie musimy przyjąć do wiadomości fakt, że ceny rzędu trzech złotych za paczkę papierosów odeszły do przysłowiowego lamusa. Już za nie długo standardem stanie się piętnaście, a w skrajnych przypadkach być może nawet dwadzieścia złotych za dwadzieścia sztuk papierosów w paczce. Taka polityka Unii Europejskiej ma na celu zmniejszenie liczby palaczy we Wspólnocie. Prosta zasada jak zwykle się sprawdza – kogo nie stać, ten nie używa” – tłumaczą specjaliści.
Z czasem być może dojdziemy do tego poziomu, jak w krajach Skandynawskich – gdzie palenie stało się swoistym luksusem dla niewielkiej grupy obywateli. Papierosy są bowiem tak drogie, że coraz więcej osób rzuca nałóg z pobudek czysto finansowych. W dobie kryzysu niewykluczone, że już za kilka lat w ten sam sposób drastycznie zmaleje liczba palaczy na terenie UE – w tym także w Polsce. Czy to dobrze? Dla niepalących zdecydowanie tak.
