Bieda zagląda do kieszeni Polaków

Finanse osobiste

Czy tego chcemy czy nie – musimy przygotować się na to, że ten rok będzie jednym z najtrudniejszych od dekady dla ludzi żyjących w Polsce. Dlaczego? Ponieważ grozi nam gigantyczny wzrost podatków, a dodatkowo nasza gospodarka wyraźnie zwalnia. Jeśli rząd nie podejmie naprawdę szybkich decyzji, to możliwa jest nawet recesja.

„Na ten moment nawet samo Ministerstwo Finansów mówi otwarcie, że wzrost gospodarczy spadnie z prognozowanych 3% do raptem 2% rocznie. Dodatkowo powinniśmy liczyć się z tym, że bezrobocie za kilka miesięcy (czyli pod koniec tego roku) przekroczy poziom 13%. To nie wróży nic dobrego dla przeciętnego Kowalskiego” – podkreślają ekonomiści.

Dlaczego jest tak źle? Niewątpliwie hamulcem dla polskiej gospodarki (a konkretnie polskich przedsiębiorstw – zwłaszcza tych małych) jest zaostrzona polityka kredytowa banków. Wiele przedsiębiorstw nie jest w stanie uzyskać nawet karty kredytowej, która mogłoby posłużyć w odroczeniu płatności na kilkadziesiąt dni za towar czy usługi – nie mówiąc o wielotysięcznych (a nawet wielomilionowych) liniach kredytowych w koncie czy finansowaniu nieruchomości. Jeśli tak dalej pójdzie, to ci którzy nie mają własnej gotówki zwyczajnie splajtują. Już dziś przedsiębiorcy wolą zapłacić obecnym pracowników za nadgodziny, niż zatrudniać nowych. Nie stać ich bowiem na szkolenie nowo zatrudnionych, a także ewentualne odprawy przy zwalnianiu pracowników. Zbędne koszta trzeba ograniczać do minimum – inaczej firmom grozi ogłoszenie bankructwa – i to nawet z dnia na dzień.

„Idą ciężkie czasy – zarówno dla polskich przedsiębiorców, jak i ich pracowników. Jeśli nie zaciśniemy pasa przy bieżącym wydawaniu pieniędzy i nie zgromadzimy odpowiednich rezerw na „czarną godzinę”, to bardzo możliwe, że już za niedługo przez nasz kraj przejdzie fala bankructw, które mogą spowodować nawet recesję” – straszą specjaliści.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments