Notowania miedzi zamknęły tydzień na plusie, ponieważ Europejski Bank Centralny (a właściwie jeden z jego przedstawicieli) ogłosił, że w razie jakichkolwiek problemów jest w stanie skupić choćby nawet wszystkie obligacje skarbowe poszczególnych państw Eurolandu – i to nawet za cenę dodruku pieniądza.
Obecnie za miedź trzeba zapłacić:
- w Londynie 7 725,00 USD za tonę, to wzrost o 0,3%
- w Nowym Jorku 3,5150 USD za funt, bez zmian
- w Szanghaju 56 310 juanów, to wzrost o 0,2%
„Najwyraźniej Mario Draghi coraz bardziej zauważa fakt, że bez pieniędzy należących do EBC Europa nie wyjdzie z kryzysu – przynajmniej nie tak szybko, jakby to mogło się niektórym wydawać. Co prawda wykup papierów dłużnych Grecji, Hiszpanii czy Włoch może pomóc, ale zwiększona inflacja może utrudnić życie wszystkich mieszkańcom krajów, w których używa się euro. Skok cen może być tak gigantyczny, że wiele osób z pewnością będzie musiało obniżyć znacznie swoją stopę życiową” – mówią ekonomiści.
Jak widać – nie ma rozwiązań idealnych. Szkoda jedynie, że w razie czego jak zwykle ucierpią głównie najbiedniejsi, a nie ci, którzy tak naprawdę wywołali obecny kryzys – czyli zamożni bankierzy.
