Środowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie należała do tych, z pokroju nieco dziwnych. Wszystko przez to, że część polskich inwestorów przestała wierzyć w siłę EBC, a inni z dnia na dzień przestali przejmować się Chinami – a właściwie tym, że mają one problem ze sprzedażą tego, co obecnie produkują. Doprowadziło to do tego, że połowa spółek była na plusie, a połowa na minusie.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- WIG – spadek o 0,07%
- WIG20 – spadek o 0,24%
- mWIG40 – wzrost o 0,47%
- sWIG80 – wzrost o 0,15%
„Nie trudno zauważyć, że polscy inwestorzy (i nie tylko) mają już dosyć tego, co dzieje się na świecie. Wielu z nich zwyczajnie ucieka z rynku kapitałowego, przez co spekulanci mogą manewrować praktycznie dowolnie poszczególnymi indeksami. Nic więc dziwnego, że jedna plotka powoduje przecenę połowy głównych indeksów na GPW – i to dosłownie z dnia na dzień” – mówią analitycy.
Jedyną nadzieją jest to, że czwartek i piątek będą łaskawe dla warszawskiego parkietu. Inaczej możemy pożegnać się z szybkimi zyskami – przynajmniej tymi pochodzącymi z giełdy.