Unia Europejska od pewnego czasu jest bardzo nieustępliwa wobec palaczy, przez co z roku na rok zaostrzane są przepisy dotyczące np. sprzedaży papierosów. Obecnie prowadzone są prace nad nową dyrektywą, która zmieni z dnia na dzień życie milionów palaczy we Wspólnocie. Jakie zmiany mają zostać wprowadzone w życie?
Po pierwsze UE chce, aby każda paczka liczyła po dwadzieścia sztuk papierosów. Ma to doprowadzić do ujednolicenia rynku i ułatwienia prowadzenia rozmaitych statystyk wewnątrzwspólnotowych. Sęk w tym, że oprócz tego Unia Europejska chce, aby papierosy smakowe – czyli np. mentholowe – całkowicie zniknęły z rynku.
„Nie ma się co łudzić, że takie zmiany pomogą finansowo Europie. Polska może stracić na tym nawet miliard złotych rocznie – co w czasie kryzysu oznacza prawdziwą katastrofę. Wiele osób albo rzuci palenie, albo będzie produkować papierosy samemu – bo taniej i wydajniej. Niewykluczone więc, że nowa dyrektywa UE będzie dławić rynek tytoniowy” – ostrzegają specjaliści.
Warto dodać, że UE ma zamiar wprowadzić jednolite opakowania papierosów, na których aż 3/4 powierzchni ma być zarezerwowane dla apelów antynikotynowych – w tym nawet drastycznych zdjęć np. chorych na raka płuc. Ma to rzekomo odstraszać Europejczyków od palenia tytoniu. Schorzenia spowodowane paleniem pochłaniają miliardy rocznie z państwowych kas chorych. UE chce ograniczyć w jakiś sposób te wydatki poprzez zmniejszenie liczby palaczy. Jeśli jednak w życie wejdzie powyższa dyrektywa, to powinniśmy spodziewać się raczej przejścia w szarą strefę, niż zmniejszenia faktycznej liczby palaczy we Wspólnocie. No chyba, że za niedługo UE całkowicie zabroni palenia tytoniu – co wcale nie jest takie niemożliwe.
